środa, 2 listopada 2011

Moja (skromna) kosmetyczka.


Jestem sceptyczna  co do mocnego make up. Stawiam na naturalizm i stąd moja skromna kosmetyczka. Co do podkładów to zakochałam się w Revlonie rozświetlającym twarz nr 5. Jednak potrzebowałam na to czasu bo niestety ,,specjalistka" nie umiała mi pomóc przy doborze odpowiedniego koloru i wybrała mi za jasny odcień. Dopiero teraz gdy moja letnia opalenizna zmalała jestem w stanie go używać. Tusz to przypadkowy zakup z % Givenchy jednak połączyła nas miłość od pierwszego użycia. Łatwo szybko i bardzo czarno - czyli to czego oczekujemy od tuszu. 



O gustach się nie dyskutuje. Moim faworytem ostatnio jest wypust Caroliny Herrery - VIP 212. Jednak fakt że kobieta zmienna jest sprawdza się w 100% , więc zmiana może nastąpić bardzo szybko. Aktualnie wyznaję miłość tej złotej fiolce <3



Czym byłaby twarz bez pudru i różu?? Niedokończonym obrazem!! Ja zainwestowałam w Dior z trzema kolorami (ta moja ekonomiczność czasem się sprawdza) po zmieszaniu dwóch brązowych mamy doskonały puder. Natomiast różowy to wspaniały róż na dzień, na noc do niego dodaje ciutke brązowego dla wzmocnienia efektu. 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz