wtorek, 10 lipca 2012

Problem nr I

Miałam zacząć od innych problemów, które spotykają obcokrajowców na Majorce ale los zweryfikował moje plany. Mianowicie jak się wszyscy domyślają Hiszpania to kraj, który nie może obejść się bez KLIMATYZACJI a to przy tak radykalnej zmianie temperatury (wewnątrz 20 na zewnątrz 30 w cieniu) można mieć problemy zdrowotne. Prościej mówiąc można się poważnie przeziębić. Ja dziś spędziła dzień na zakupach, zmusiłam się bo pogodna plażowa a tu łazić po butikach - nonsens- jednak wyprzedaże kuszą (o tym później) i doprowadziłam się do gorączki. TAK, nafaszerowałam się witaminkami i lekami, choć nie jestem fanka leków wolę medycynę alternatywną, musiałam bo mój stan przypomina najgorszą zimową grypę - poważnie. Dlatego też przestrzegam, taka choroba może nam zepsuć urlop, wakacje. Nie wiem jak zapobiegać ,,odklimatycznej grypie" tak ja nazwijmy. Może po prostu rozkładać zakupowe wyprawy na kilka tur? Albo podczas urlopu w ogóle nie bawić się w zakupy, tylko odpoczywać :)



1 komentarz: