sobota, 28 lipca 2012

Backstage

Idąc do kina na film ogladamy od 1,5 godziny  do 2 godzin efektów pracy, które rodziły się przez rok a może nawet dłużej. Tak samo jest ze sztuka teatralną, koncertem czy egzaminem na uczelni - przecież egzamin to efekt długotrwałej pracy (czasami:)) Pomijając egzamin, często nie doceniamy tego ile wysiłku i ciężkiej pracy należało włożyć, ażeby efekt zaspokoił odbiorcę czyli nas. Równie często zapominamy o stresie towarzyszącym przy przygotowaniach lub pomyłkach i dublach, które należało zrobić. Mnie zawsze interesowały i ciekawiły kulisy powstawania najdroższych pokazów mody. Bo to po takim pokazie sieciówki zaczynają tworzyć ciuchy na najbliższy sezon. Ale co należy zrobić żeby z wielu pokazów w naszej pamięci utkwił akurat ten i akurat ta kreacja wieczoru? Myślę że dom mody Dior wie o tym najlepiej. A Burberry swoimi kampaniami reklamowymi narzuca nam szczupłą sylwetkę, długie nogi i blond włosy. Jednak pamiętajmy, że te reklamy, które ogladamy w czasopismach podlegają przeróbce i nie warto katować się na siłowni i odmawiać posiłków tylko po to ażeby upodobnić się do Anji Rubik. Miejmy wzorce - ale realne. 

Tu słynna karuzela LV


Niektórzy z was mogą pomyśleć o snobizmie branży modowej ale dzięki tej cesze pracę dostaje wielu ludzi przy przygotowaniach, przy opiece sprzętu a kraj ma podatek za sprzedane ubrania - biznes to biznes.

Tu natomiast przygotowania do pokazu Diora.





I sesja dla Burberry 








Czy myśleliście o pokazach i sesjach od tej drugiej strony? Czy jedynie skupiacie się na efekcie końcowym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz