wtorek, 17 lipca 2012

Nie kupować a zdobywać - to jest sztuka:)






Na pierwszym miejscu mojej listy priorytetów stawiam podróżowanie, na drugim dobra kuchnię i próbowanie nowych smaków to nieodłączny element spędzania czasu z moimi przyjaciółmi, na trzecim są pierniki mazowieckie i oliwki a na czwartym ubrania. Dlatego tez bardzo skrupulatnie analizuje każdy zakup. Analiza nie obejmuje rzeczy, w których się zakochuje od pierwszego wejrzenia - takich rzeczy jest niewiele albo są tak nieziemsko drogie że analiza nie ma sensu:). Jednak czas wyprzedaży to czas gdzie zdrowy rozsądek ucieka gdzieś w siną dal i nie mogę go dogonić :P Kieruje sie wtedy kilkoma zasadami. Jesli coś kupuję to musi być to coś co po zmianie dodatków zmieni charakter czyli odrzucając szpilki i dodając sportową torbę będzie nadawało się na co dzień. Kolejna ważna rzecz to fakt czy mam juz jakieś dodatki czy ażeby założyć daną rzecz powinnam dokupić do niej całą garderobę. Dodatkowo kupując sukienkę weryfikuję czy będzie to zakup do wykorzystania na cały rok czy jedynie na jakiś dany okres w roku (Potrzebuje tej informacji do określenia kwoty jaką mogę zainwestować). I co najważniejsze sprawdzam materiał, białe rzeczy super utrzymują biel, jeśli nie mamy daltonizmu i przy pierwszym praniu białej bluzki nie włożymy do kolorowych ubrań,  jeśli mają większą zawartością  bawełny a mniejszą innych tkanin. Łatwiej takie ubrania utrzymać w oryginalnej kolorystyce. Żakietów, marynarek i innych ubrania z podszewką nie pierzcie w pralce - nawet gdyby było napisanie że w 30 stopniach można, podszewka zazwyczaj jest z delikatnego materiału i podczas wirowania nasiąknięte woda nitki stają się ostre i przecierają szwy, dlatego też po kolejnym praniu podszewka może zacząć żyć własnym życiem i odpaść od całości.  
 Jednak nie jestem też złotówą i jak cos podoba mi sie z nowej kolekcji to to kupuje, jednak nie mam wtedy takiej satysfakcji:P
Zawsze podczas wyprzedaży i w ogóle podczas robienia zakupów lubię obserwować ludzi. Nie jestem jakoś upośledzona, tylko uważam, że w takim miejscu jak sklep łatwo zidentyfikować kto ma swój styl a kto go dopiero szuka. Często spotykam się z widokiem obserwujących kobiet z boku, które jak tylko coś odkładasz na miejsce dorywają bezmyślnie tą rzecz i biegną do przymierzalni a następnie w kolejce do kasy widać, że kupują dany produkt. Mnie takie sytuacje bawią ponieważ moim zdaniem każdy ma szanse stworzyć swój niepowtarzalny styl. Styl, który będzie odzwierciedlał charakter, i który będzie zgodny z naszą estetyką. Trzeba się wysilić i odważyć. Bo to  wszechobecna masowość nasz przygniata z każdej strony, reklamy, witryny sklepowe, gwiazdy ubrane w ciuchy, które otrzymały w prezencie dla reklamy. Pamiętacie sytuację z Kate Middleton, która na swoje 24 urodziny (jeszcze jak nie będąc żoną Williama) założyła sukienkę z River Island, następnego dnia po publikacji jej zdjęć w magazynie OK nie można było kupić tego modelu  w żadnym sklepie łącznie ze sklepem internetowym. Wielu z nas potrzebuje wzorów i po to  blogi, żeby się nimi inspirować, po to projektanci co sezon wypuszczają nowe kolekcje. Nie popadajmy jednak ze skrajności w skrajność. To co modne nie zawsze jest dla nas, gdyby przyszły sezon kreował jedynie kolor zielony i wszystko miałby być zielone to ja na 100% chodziłabym w niebieskim bo nienawidzę zielonego koloru i nie zmusiłabym się. Dlatego tez jeśli coś wam nie pasuje to nie zmuszajcie się - nie warto. Wyrażajcie siebie poprzez strój a wtedy moda będzie nieodłącznym i satysfakcjonującym elementem waszego życia.




Te rzeczy zdobyłam (za mniejszą cenę) a nie kupiłam (za cenę normalną)

2 komentarze:

  1. Zgadzam się w 100% z treścią posta :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pokaż na sobie nowe nabytki :)

    OdpowiedzUsuń